When I met you in the summer

niedziela, 21 września 2014

1. Dlaczego zawsze wszystko psujesz?

Początek wakacji. Zero stresu, nauki, wymagających nauczycieli i tych głupich 'znajomych' ze szkoły. Tęskniłam za czasem wolnym i się doczekałam. Wiecie co jest najlepsze? Nareszcie jestem w Londynie, w domu, a nie w akademiku w Manchesterze. Ta okolica zawsze będzie mi najbliższa.
Oczywiście wybieram się dziś do mojej przyjaciółki Isabell, żeby nadrobić ''stracony czas''. Jest moją sąsiadką, więc mogłabym przejść przez płot lub po ludzku użyć furtki, ale muszę jeszcze wstąpić do marketu. Dlaczego ja to robię? Nie wiem. Może zbytnio ulegam ludziom. Otwieram drzwi i pierwsze to słyszę ten irytujący dla większości osób dzwonek umieszczony, tak że zawsze brzęczy przy wejściu klienta. Od ostatniego mojego pobytu nic się nie zmieniło, nawet kasjerki są mi znane. Mijam kilka półek i szybko zabieram popcorn, colę, jakieś chipsy potrzebne na dzisiejszy wieczór. Międzyczasie dzwoni mi telefon, to mój brat. Wzdycham i odbieram z niechęcią.
-Czego chcesz?- jęknęłam
-Proszę kup mi jakieś wino
-Nie mam tu tylu pieniędzy, Austin.
-Maddie prooszę!
-No mówię ci, że przyszłam... Przepraszam!
Bijcie mi brawo, bo właśnie wpadłam na jakiegoś chłopaka. Miał kaptur na głowie i okulary przeciwsłoneczne, ale mimo to był mi dziwnie znajomy.
-Nic się nie stało- ukazuje swoje śnieżnobiałe zęby. Odwzajemniam uśmiech i jak najszybciej zbieram z podłogi produkty, idę do kasy i wychodzę ze sklepu nie dając osobie skończyć. Może spanikowałam? Nie mam pojęcia, rzadko się tak zachowuję wobec ludzi. Zapomnijmy o tym. Będąc w pobliżu domu Is mijam się z bratem bliźniakiem. Podobno jesteśmy identyczni. Falowane, blond włosy, jasno zielone oczy oraz zachowanie niczym ośmioletnie dzieci.
-Dlaczego zawsze wszystko psujesz?
-A co ja znowu zrobiłem?
-Zrobiłam sobie wstyd przed jakimś chłopakiem.
-I tak nie porucha.- śmieje się, a ja kręcę głową nie wierząc w jego głupotę.
-Dobra cześć.- Żegnam się roześmiana i kieruję się do drzwi wejściowych domu mojej przyjaciółki. Musiała obserwować całą sytuację, bo brunetka niemal od razu otwiera mi drzwi. Jest ode mnie kilka centymetrów niższa.
-Co on by bez ciebie zrobił- całuje mnie w policzek na przywitanie.
-Co masz na myśli?- pytam kierując się do jej ogromnego pokoju, z pomarańczowymi ścianami i łóżkiem na którym spokojnie zmieściłyby się trzy osoby. Isabell zawsze lubiła księżniczki i takie wystroje.
-No wiesz. Całe życie razem spędziliście, nosicie vansy i ten, uzupełniacie się.- Typowa Is. Nie umie się wygadać, czasem to jest bezsensowne. -Nie ważne! Oglądamy film!
-Tylko nie horror błagam.
Ostatnim razem jak razem oglądałyśmy horrory to srałyśmy w nocy ze strachu, bo ''coś się rusza, co to za odgłosy''. Beka życia.
Decydujemy się na ''Gwiazd naszych wina'' i tak przeminął nam wieczór. Następnego dnia wykonujemy poranną toaletę, idziemy na zakupy, a po drodze z ciekawości wstąpiłam do sklepu muzycznego, w którym kiedyś pracowałam. Czas z moją przyjaciółką nigdy nie był stracony, mimo że znamy się praktycznie od urodzenia. Gdyby nie ona to byłabym skazana na życie wśród facetów.
-Dziś jest impreza w klubie 'Magic'- zagaduje, gdy opada na sofę.
-Chcesz iść?
-No...
-No dobra.- ulegam jej, bo: 1. Nie lubię się z nią kłócić 2.Dawno nie byłam na imprezie 3.Tak czy inaczej by mnie wybłagała. Lubię zaszaleć, ale czasami pod wpływem alkoholu mogę robić dziwne rzeczy i często znajomi mi to wypominają. Wolny czas przed szykowaniem siedzimy obok siebie i wysyłamy sobie najbardziej psychiczne snapy w mieście. Tak, obie mamy dwadzieścia lat.
Dwie godziny przed wyjściem zaczynamy się szykować. Wcześniej wstąpiłam po jakieś ciuchy mianowicie czerwoną koszulę w kratę bez rękawów, ciemne shorty i czerwone vansy, ponieważ naprawdę rzadko decyduję się na ubranie sukienki. Włosy prostuję i zostawiam rozpuszczone. Przyjaciółka ma ubraną granatową spódniczkę i białą koszulkę. Wygląda świetnie.
Do klubu mamy dwadzieścia minut drogi, więc i tak przyjdziemy po rozpoczęciu. Możliwe, że spotkamy jakiś znajomych, bo trzeba uczcić pierwsze dni wakacji nie? Otwieramy drzwi wejściowe i do moich nozdrzy dociera zapach alkoholu i papierosów. W środku jest sporo ludzi, a niektórzy są już strasznie wstawieni. Zamawiamy w barze drinki i siadamy na zielonej kanapie. Ledwo zaczynamy rozmowę, a Isabell już jest proszona do tańca przez jakiegoś faceta. Zostaję sama, czego chcieć więcej? Powoli piję swojego drinka udając zajętą rozglądając się co się dzieje na parkiecie. Mrużę oczy, gdy zauważam dziwnie znajomą mi osobę. Wydaje mi się, że go gdzieś już widziałam. Mrugam i momentalnie chłopak znika. Może mi się przewidziało. Zamierzam skończyć mój napój lecz widzę ciemność i szklanka wyjatuje mim z ręki, na szczęście nie rozbija się. Ktoś zasłonił mi oczy. Zaczynam panikować.
-Zgadnij kto to?- pyta rozbawiony, męski głos.


_________________
Mamy pierwszy rozdział yay!
Wracajc do prologu to on był takim wstępem, a raczej wspomnieniem, ale mi coś nie wyszło.
Nieważne
Jakoś akcja szybko się dzieje, muszę nauczyć się ją spowalniać,
Przepraszam za błędy
i jak myślicie, kto zasłonił oczy Maddie? ;)
Czekam na opinie x

piątek, 29 sierpnia 2014

Prolog

-Obiecujesz, że będziesz dzwonił?- Spytałam, gdy Harry spakował swój plecak do samochodu. Harry. Nasz Harry Styles dzisiaj jedzie do X Factora dowiedzieć się czy przechodzi do następnego etapu. Zawsze ciągnęło go do śpiewania i przy każdej możliwej okazji dawał przeróżne występy. To my go namówiliśmy do wzięcia udziału w castingu. Mówiąc ''My'' mam na myśli mnie, mojego brata Austina i przyjaciółkę Isabell. Zawsze byliśmy zgraną ekipą, wszędzie chodziliśmy razem. Na te wspomnienia do oczu napłynęły mi łzy.
-Proszę Maddie nie płacz- jęknął loczek i przytulił mnie. -Obiecuję, że nie stracimy kontaktu okej?
-Jasne.- Tak samo przytulił zaryczaną Is i uścisnął Austina
-Wrócisz?-Spytała z nadzieją moja przyjaciółka.
-Pewnie, że tak. Nie wytrzymałbym bez was!
  Od tamtego czasu rozmawialiśmy tylko raz. Harry należy do boysbandu One Direction, rozpoczynając swoją karierę.





Hej! Prolog trochę słaby, ale nie zniechęcajcie się. Muszę się rozkręcić ;)
Zapraszam do zakładki 'bohaterowie'
Szablon może ulec zmianie, bo nie zbyt mi odpowiada.
Too do pierwszego rozdziału!
/M
Szablon by S1K